poniedziałek, 2 kwietnia 2012

O wyższości Realu nad Barceloną

Wczoraj na naszym blogu debiutowała Oleńka, dziś dołącza Madrycistka. Tak jak nikt jak Oleńka nie kocha tenisa, tak nikt nie wie tyle o piłce nożnej co Madrycistka. 



Zdaję sobie sprawę z faktu, iż kibice Barcelony rzucą mnie na pożarcie lwom, za to że ośmielam się postawić tezę, że Real jest lepszy od Barcelony. Każdy kto choć trochę interesuje się sportem (nieważne jaką dyscypliną), w sporze Real-Barcelona opowie się za jedną ze stron. Niech nawet jego ulubionym klubem będzie warszawski Drukarz, a mecze ogląda sporadycznie i to usypiając podczas spotkań naszej reprezentacji...gwarantuję, że na pytanie: królewscy czy katalończycy?, odpowie Wam bez zastanowienia. 
Dwa giganty piłki nożnej, dwa mocarstwa, które rządzą i dzielą zarówno w lidze hiszpańskiej jak i w Lidze Mistrzów, dwaj odwieczni, śmiertelni wrogowie, którzy za każdym razem porywają ze sobą miliony kibiców na całym świecie, dwa zespoły które znaczą więcej niż klub. Nawet mi, zagorzałej madrycistce ręce same składają się do oklasków, gdy widzę rajd Messiego przez połowę boiska, czy też serie podań Iniesty i Xaviego. Wierzę, że działa to także w odwrotną stronę i że fani Barcelony także podziwiają przepiękne akcje Realu. W końcu prawdziwy kibic footballu nie myśli o barwach klubowych, gdy widzi taką bramkę, jaką ostatnio strzelił Osasunie Ronaldo. 




Tak, tak kochani. To ten moment, w którym wszyscy wstajemy i klaszczemy. Ty też!


Wracając do mojej tezy...w ostatnim meczu ligowym królewscy przełamali magiczną barierę 100 goli w zaledwie 30 kolejkach!!! Nie trzeba być wybitnym matematykiem, aby obliczyć, że wynik ten daje średnią 3,33 bramki na jedno spotkanie. Realowi brakuje już tylko 7. trafień by wyrównać rekord wszech czasów (w sezonie 1989/90 madrycki zespół prowadzony przez Walijczyka Johna Toshacka zakończył sezon z dorobkiem 107 goli). Warto podkreślić, że żaden  inny europejski klub nie może się poszczycić tak skutecznym trio napastników: Ronaldo, Higuain i Benzema strzelili razem już 74 bramki w La Lidze,a we wszystkich rozgrywkach ta sama trójka zgromadziła już na swoim koncie 100 trafień! To maszyny, nie ludzie! Roboty zaprogramowane na masowe strzelanie bramek. Dla porównania wielka Barcelona może poszczycić się 36 bramkami Messiego...i długo, długo nic (Xavi ma 10 trafień). Statystyki napastników Barcelony wyglądają bardzo ubogo przy statystykach bramkostrzelnych maszyn Realu. O innych klubach właściwie można byłoby nie wspominać, ale jednak napiszę o nich, by podkreślić niesamowity atak Realu.
Arsenal (26- Van Persi, 7- Walcott), Bayern Monachium (23- Gomez, 11- Ribery), nawet mój ukochany United wypada blado w tym zestawieniu (21- Rooney, 10- Hernandez)
Tym bardziej śmieszą mnie pogloski o odejsciu Higuaina, Ronaldo czy Benzemy z Realu. Kto o zdrowych zmysłach pozwoliłby odejść takiemu trio (nawet za astronomiczne kwoty)? Mocno wierze, że w nadchodzącym Grand Derby, Real przełamie niefortunną passę i, że na Camp Nou, Wielkie Trio nie da najmniejszej szansy Barcelonie. 
Jak to wygląda w Polsce? Lider ekstraklasy zgromadził w całym sezonie 37 bramek- dokładnie tyle co w La Liga strzelił sam Ronaldo. A ostatni "Wielki Szlagier" czyli Wisła- Legia zakończył się nudnym 0-0. Dlatego przepraszam, ale polskiej ligi nie oglądam. 
Hala Madrid!

Tyle od Madrycistki. My cieszymy się, że do zespołu przybył prawdziwy piłkarski ekspert, który niczym szczęka Jacka Gmocha zdradzał nam będzie tajemnice światowych boisk. 
A jak już tyle naczytałyśmy się o Realu to może trochę polansujemy się u boku Cristiano. Tak, tak. Miałyśmy okazję z bliska śledzić jego treningi przed meczem Polska-Portugalia, który odbył się w lutym w Warszawie. 
Fabio i Pepe też tam byli :)




5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

<3

Anonimowy pisze...

powiem Ci, że świetne jest to, że piszesz, że R. jest cudowny i wspaniały, góruje nad B., ale na poparcie tego nie dajesz żadnego spojrzenia, czy choćby porównania z podwórkiem Barcelońskim...jak można pisać, że kto, czy coś jest lepsze od czego innego uprzednio nie porównawszy??
Twoja uniżona szanująca oba kluby posterka...

NO LIMITS pisze...

Po kolei. Nie oszukujmy się, ciężko jest być bezstronnym, będąc od lat oddanym fanem danego zespołu- jak to ma miejsce w przypadku mojej koleżanki. Nie jest to pełne porównanie, jest to zaledwie porównanie liczby zdobytych w tym sezonie przez oba zespoły goli. Jeżeli chodzi o to wychwalanie pod niebiosa Realu i stawianie go ponad Barceloną, to przypominam fragment: Nawet mi, zagorzałej madrycistce ręce same składają się do oklasków, gdy widzę rajd Messiego przez połowę boiska, czy też serie podań Iniesty i Xaviego. Wierzę, że działa to także w odwrotną stronę i że fani Barcelony także podziwiają przepiękne akcje Realu.
Co mogę od siebie napisać. Tak porównanie jest jednostronne, ale laki był zamysł autora. Po świętach ukaże się tekst będący kontra dla tego- o tym, dlaczego to Barcelona jest lepsza, napisanych przez druga moją koleżankę :)
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

am w takim razie na rozwój bloga z niecierpliwością ;)

NO LIMITS pisze...

Postaramy się nie zawieść :)